Tomie, tom 1.


Okoliczności

   Z Japonii przywiozłam w walizce dość książek i mang, aby zapełnić nimi jedną z półek w moim pokoju. Uznałam, że będą przyjemną odskocznią od obowiązkowych tekstów japońskich, a jednocześnie pożyteczną formą rozrywki, która nie pozwoli mi zapomnieć języka. 

   Z twórczością Junjiego Ito miałam okazję spotkać się już wcześniej dzięki wydawnictwu J.P.Fantastica, które kilka lat temu wydało zbiorczy tom Uzumaki przetłumaczony na język polski. Dobrze pamiętam jak bardzo zachwyciła mnie ta manga - miała klimat, z którym nie spotkałam się nigdy wcześniej, szczegółowe ilustracje jeżące włosy nie tylko na głowie no i przede wszystkim była kopalnią niepokojących, a czasem wręcz chorych pomysłów. Zachwycona polecałam ją i pożyczałam znajomym, którzy podobnie jak ja uwielbiają horrory, ale nie mieli za bardzo styczności z japońskim komiksem i z przykrością zauważyłam, że Uzumaki nie zachwyciło ich tak samo jak mnie. Myślę, że wynika to z tego, że napięcie budowane jest w nieco inny sposób, niż do tego przywykliśmy - po części wynika to ze stylu autora, a po części zapewne z kultury japońskiej, która jest nieodłącznym elementem świata przedstawionego w komiksach Junjiego Ito. 

   Tomie udało mi się kupić w ślicznym, dwutomowym wydaniu. Obwoluta, która jest chyba nieodłącznym elementem japońskich książek, ma bardzo ciekawą fakturę - przypomina w dotyku papier czerpany, choć nie jest aż tak delikatna. Właściwa okładka jest biała ze srebrno-fioletowym nadrukiem, ale wygląda mniej interesująco niż otaczająca ją oprawa. 


   Przy okazji pisania tego artykułu odkryłam, że J.P.Fantastica przetłumaczyło już większość tomów z tej serii, w tym również Tomie, i wydało je w tej samej szacie, dlatego jeśli uda mi się Was zainteresować, to polskie wydania możecie kupić m.in. tutaj! :D

Fabuła

   Skoro udało mi się znaleźć polskie wydanie, to posłużę się opisem, który zamieszczono na stronie:

Tomie, pewna niezwykle urodziwa dziewczyna, skrywa mroczną tajemnicę. Dla zwykłego kaprysu uwodzi mężczyzn, a ci szybko tracą dla niej głowę. Ich miłość wkrótce przeradza się jednak w niepohamowaną żądzę mordu...
Niezależnie od tego, ile razy by jej ciało nie zostało poćwiartowane, przepiękna Tomie zawsze powraca do życia. O, bogini! Niebawem cały świat padnie przed tobą na kolana!

   Nie wiem, czy to za sprawą klątwy czy być może innego nadnaturalnie wytłumaczalnego zjawiska, Tomie skazana jest na niekończący się cykl, w którym jest brutalnie mordowana przez uwiedzionych przez siebie mężczyzn, a jej zwłoki są ćwiartowane i rozrzucone tylko po to, by bogu ducha winna dziewczyna na nowo odrodziła się z każdego z tych kawałeczków i rozpoczęła proces od nowa. 


   Choć tak opisany schemat wydaje się powtarzalny, czytelnik wcale tego nie odczuwa. Każdy z rozdziałów to oddzielna historia kolejnej wersji Tomie, z innymi postaciami i w nowych okolicznościach, jednak z nieodmiennie tragicznym zakończeniem. 

Przemyślenia

   To, co najbardziej podoba mi się w tej mandze, to nieprzewidywalne i odrealnione historie, które spotykają bohaterów. Dodatkowym atutem jest charakterystyczna kreska autora, który poznałabym wszędzie. Mimo, iż w Tomie można zauważyć mniej jeszcze wprawną w rysowaniu rękę w porównaniu do Uzumaki, to twarze postaci są już w pełni ukształtowane i mają swój specyficzny styl - to z pewnością ważna uwaga dla osób, które nie przepadają za mangą i anime przez wyolbrzymione oczy bohaterów. Tu tego nie ma - części ciała czy elementy przestrzeni są proporcjonalne - oczywiście do czasu, aż coś się wydarzy i staną się dziwne lub zdeformowane, ale o to w horrorze chodzi ;)


   Zdecydowanie polecam fanom horrorów, którzy nie boją się spróbować czegoś innego. Tomie z pewnością wniesie powiew świeżości tym, którzy znudzeni są prostymi jumpscare'ami. Tymczasem z przyjemnością sięgam po drugi tom.

Również na blogu

   Osoby, które uważają, że uroda przynosi więcej szkody niż pożytku, zapewne zainteresuje mój wcześniejszy wpis:

Ms

Komentarze

  1. Super tekst! Naprawdę ubolewam, że Ito ma tak mały (?) fanbase w Polsce. Można by pomyśleć, że ze względu na ewidentne wpływy zachodnie w jego stylistyce będzie bardziej przystępny i popularny.
    Dobrze wiedzieć, że są polskie wydania! Wreszcie nie trzeba będzie wszystkiego sprowadzać z ebay'a ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakiś fanbase jednak musi być, skoro wydano całą ich serię po polsku!

      Usuń
  2. Swego czasu czytałam bardzo dużo mang, ale chyba nigdy nie brałam się za horrory. Ta wygląda całkiem ciekawie, może kiedyś się na nią skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam w swojej kolekcji mangę Uzumaki - bardzo mroczny i niepokojący tytuł. Junji Ito ma niepowtarzalny styl, który uwielbiam. Myślę, że gdy tylko będę miała możliwość zabiorę się za kolejne tytuły. Tomie jest pierwsza w kolejce 💕 Szkoda, że nie wszystkim przypada do gustu - dla mnie to bardzo dobre dzieła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze to ujęłaś - ma niepowtarzalny styl i też właśnie za to go uwielbiam <3

      Usuń
  4. Szczerze, to nie moje klimaty, ale polecę siostrze ona lubi takie publikacje

    OdpowiedzUsuń
  5. Kompletnie nie moje klimaty, ale muszę się kiedyś skusić na jakąś pozycję :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, szczególnie tego autora - gwarantuje, że jest to przeżycie samo w sobie ;)

      Usuń
  6. Po nangi raczej nie sięgam, ale czasami lubię przejrzeć ze względu na ilustracje. Trzeba przyznać, że te tutaj robią upiorne wrażenie - jak na horror przystało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, osobiście uważam, że Junji jest mistrzem horroru :D

      Usuń
  7. Mangi to nie moja bajka, ale wiem, że mają swoich miłośników :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Polsce tłumaczone są raczej młodzieżówki, rzadziej mangi dla dorosłych. Myślę, że bez rekomendacji trudno trafić na coś, co nam się spodoba.

      Usuń
  8. Wspaniała recenzja! Już zakochałam się w tej mandze :) Kocham horror. moją ulubioną mangą jest Elfen Lied, ale tytuły dobrych mang mogłabym wymieniać w nieskończoność. Już nie mogę się doczekać aż dostanę ten tytuł w swoje ręce :D
    Pozdrawiam ciepło ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh jejku, bardzo mi miło! Polecam się na przyszłość <3 Miałam jedno podejście do Elfen Lied, ale do anime i to wieki temu. Wtedy mi nie podeszło że względu na gore. Może teraz jestem twardsza? ;)

      Usuń

Prześlij komentarz