Piękno to bolesna rana

Alexandre Cabanel - źródło


   Ostatnio przeczytałam książkę, która wzbudziła we mnie wiele emocji i chciałabym się podzielić moimi przemyśleniami co do niej.

   W komunikacji miejskiej spędzam kilka godzin dziennie – jadąc na uczelnię, do centrum handlowego, do pracy. Nie wyobrażam sobie w tym czasie nie czytać. Prawdę mówiąc, sprawia mi to więcej przyjemności niż czytanie w domu. Siedzenie w kołyszącym się pociągu i szum mijanych za oknem miast i pól wygrywa nawet z kubkiem herbaty i pluszowymi skarpetkami. W ręce wpadają mi powieści skrajnie różne, ale ta poruszyła mnie w wyjątkowy sposób.

   „Piękno to bolesna rana” Eki Kurniawan to powieść przede wszystkim zadziwiająca. Od samego początku zostajemy wciągnięci w wir nienaturalnych i niepokojących zdarzeń. Uderzająca jest groteska oraz przerysowanie postaci. Przynajmniej takie odniosłam wrażenie, podczas lektury pierwszych kilkunastu stron, dopóki nie zdałam sobie sprawy, że to może wcale nie jest satyra.

   Opowieść wrzuca nas w ciąg retrospekcji, pełen zawiłych i brutalnych historii, wyjaśniając szczegółowo całą zastaną przez nas sytuację. Ilość postaci jest imponująca, a ich wątki przeplatają się ze sobą w sposób nieoczywisty. Historia jest nie tylko złożona i skomplikowana, ale również nasycona przemocą i wulgarnością na każdy sposób, jaki jestem w stanie sobie wyobrazić. Ma to odzwierciedlenie zarówno w wydarzeniach jak i w języku. Wplecione motywy nadprzyrodzone wydawały się w tym absurdalnym świecie naturalne, nie zadziwiały bardziej, niż okrutne czyny postaci.

   Ale o czym właściwie jest ta powieść? Moim zdaniem to tragiczna historia rodziny zmagającej się ze skutkami wojny. Jest w niej miłość, pod każdą rozumianą przez to słowo postacią, a każda z nich niesie ze sobą jedynie żal i ból.

   Wartka akcja, trudne do przewidzenia wydarzenia i świetne dialogi sprawiały, że z przykrością chowałam książkę i wysiadałam z pociągu. Uważam, że „Piękno to bolesna rana” jest niesamowitą powieścią, dla mnie w pewien sposób rewolucyjną. Polecam ją dojrzałym czytelnikom, zarazem odradzając ją osobom wrażliwym. Kiedy wspominałam, że jest okrutna, miałam to na myśli.

Ms

Komentarze

  1. Ja także w autobusach czytałam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W autobusach i pociągach najlepiej, o ile ma się miejsce siedzące :D

      Usuń

Prześlij komentarz