„Nikt z nas nie jest całkiem dobry ani
całkiem zły. Każdy mieści się gdzieś pomiędzy, ale w naszym życiu wcześniej czy
później zawsze nadchodzi taka chwila, gdy musimy postawić ważny krok: albo w
stronę światła, albo też mroku... czasem sprawia to ktoś wyjątkowy, kogo
spotkamy.”
Z trudem odkrywam,
że to zdumiewająco uniwersalna lekcja.
Na blogu pojawiły
się wcześniej recenzje poprzednich części serii „Kronik Wardstone”. Jeśli
jeszcze ich nie czytaliście, a jesteście zainteresowani, to zapraszam
serdecznie do przeczytania tekstu o „Zemście czarownicy”, „Klątwie z przeszłości” oraz „Tajemnicy starego mistrza”. Tym razem omówię pokrótce
czwartą część serii, czyli „Wiedźmi spisek”.
Tom wraz ze
stracharzem wyruszają do Pendle, by rozprawić się z zamieszkującymi tamtejsze
tereny klanami czarownic, które ukradły skrzynie mamy oraz porwały rodzinę
chłopaka. Sytuacja jest nagląca, gdyż odwiecznie skłócone rody planują się
zjednoczyć, by wezwać Złego, który zagrozi nie tylko Hrabstwu, ale i całemu
światu. Mieszkańcy okolicznych wiosek od dawna są zastraszani, manipulowani
oraz mordowani przez upiorne klany. Gotowi są zrobić dla czarownic wszystko, by
ocalić rodziny. Nikomu nie można zaufać. Czy uczniowi stracharza, mistrzowi
oraz Alice, uda się pokonać grożące im niebezpieczeństwo oraz ocalić świat
przed nadejściem ucieleśnienia Mroku?
Wyjątkowo wartka
akcja niemal nie pozwalała mi oderwać się od lektury. Spisek gonił spisek, a
niebezpieczeństwo rosło z każdą chwilą. Sytuacja wielokrotnie wydawała się
beznadziejna a sprawa przegrana, tylko po to, by co jakiś czas łudzić
czytelnika nadzieją. W tej części pojawiły się nowe, znaczące postaci, m.in.
zabójczyni Grimalkin czy przewidująca przyszłość Mab Mouldheel. Pojawił się
również James – jeden z sześciu braci Toma. Poza najstarszym z nich, Jackiem, nie
mieliśmy do tej pory okazji poznać pozostałych braci, a bardzo jestem ich
ciekawa i mam nadzieję dowiedzieć się nieco więcej o każdym z nich. Spodobał mi
się Tibb – stwór stworzony dzięki czarnej magii o oryginalnej naturze.
Ciekawie było też śledzić poczynania Alice – dziewczyny wychowanej przez wiedźmy,
która z jednej strony uparcie wyrzeka się swego dziedzictwa, z drugiej zaś
korzysta ze sztuczek Mroku. Nieprzerwanie cenię tę serię za swój klimat i
oryginalną fabułę, choć muszę przyznać, że od czasu do czasu zdarzają się
momenty naciągane, gdzie bohaterowie nie postępują według mnie do końca
logicznie, choć może za wszystko należy winić towarzyszące im emocje.
W porównaniu do
poprzednich części, „Wiedźmi spisek” nie jest aż tak najeżony błędami i
wpadkami tekstowymi, co daje mi nadzieję na poprawę również w przyszłości. Mam
również wrażenie, że z tomu na tom występuje coraz mniej obrzydliwych czy
wstrząsających opisów. Albo to przypadek, albo to ja stopniowo się uodparniam. "Wiedźmi spisek" to najdłuższa część w serii, co nie zmienia faktu, że czytałam ją z zapartym
tchem i, podobnie jak pozostałe, skończyłam w ciągu tygodnia. Ta część bardzo
przypadła mi do gustu i zastanawiam się, czy nie stała się przypadkiem moją
ulubioną.
Ms
Nie znam tego autora, ale widzę, ze trzeba nadrobić, bo mnie zaintrygowałas 😉
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę ☺️
UsuńPrzyznam, że zaciekawiłaś mnie. Żadnej częsci nie czytałam, tej tym bardziej. Może się temu przyjrzę bliżej. :)
OdpowiedzUsuńNie powiem, że to lektura obowiązkowa, tym bardziej że *podobno* skierowana jest do dzieci, ale mam do tej serii sentyment i jako dorosły widzę w niej często więcej mądrości, niż gdy czytałam te książki w dzieciństwie.
UsuńPolubiłam książki fantasy kiedy wpadłam na "Dziedziczki" Andrzeja Pilipiuka od tamtej pory chętnie czytam wszystkie inne. Wiedźmi spisek na pewno znajdzie się w mojej kolekcji 😉
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam nic Pilipiuka, zabieram się za niego od wieków!
UsuńPodoba mi się tytuł. Nie kojarzę tej serii, ale widzę, że muszę się zainteresować :)
OdpowiedzUsuńPolecam :D
UsuńNie kojarzę tego zupełnie, ale brzmi całkiem nieźle, więc chyba się zainteresuję :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto, mimo drobnych błędów w tekście ;)
UsuńBędę musiał nadrobić poprzednie części. O Kronikach Wardstone słyszę bardzo dużo i chciałbym się w końcu zabrać za ten cykl, ponieważ bardzo lubię fantasy, a dawno już nic nie czytałem z tego gatunku.
OdpowiedzUsuńZaskoczyłeś mnie! Gdyby nie to, że przyjaciółka przedstawiła mi te książki jeszcze w podstawówce, to pewnie nigdy bym się o nich nie dowiedziała
UsuńLubię czary itp. Z książek o czarodziejach przeczytałam Harrego Pottera, może proponowane przez Ciebie będą równie ciekawe.
OdpowiedzUsuńPolecam uważać, bo w tych główny bohater nie posługuje się magią. Powiedziałabym, że bliżej tej serii do Wiedźmina w pewnym sensie, niż do Harry'ego Pottera.
UsuńNie mój typ, który lubię czytać 🙂 fantasy to nie dla mnie!🙂
OdpowiedzUsuńJest mnóstwo gatunków, każdy znajdzie coś dla siebie! Ja teraz uparłam się, że skończę tę serię, stąd niekończące się fantasy, ale chętnie potem złapię coś innego ;)
UsuńCzuję, że w tej książce wiele się dzieje :D
OdpowiedzUsuńOj tak, hahaha
UsuńPierwszy raz słyszę o tym autorze. Ale tytuł mnie zaciekawił. Może wezmę się za tę książkę w wolnej chwili
OdpowiedzUsuńPamiętaj, że to spora inwestycja czasu, części jest 13 ;)
UsuńZerknę z całą pewnością na tę serię, sama nazwa obiła mi się już kilkukrotnie o uszy. :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę i mam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu :D
UsuńNie nasza kategoria czytelnicza, wolimy coś bardziej ziemskiego 😁
OdpowiedzUsuńAkcja dzieje się na ziemi, niewiele w niej magii a część problemów okazuje się bliższa czytelnikowi, niż by się spodziewał ;)
UsuńNo nie wiem... czasem słyszy się o tak potwornych rzeczach ze jednak tacy ludzie musza być w 100% zli
OdpowiedzUsuńAlbo to zło skądś się wzięło - np. zaniedbań w dzieciństwie bądź niefortunnych okoliczności, choroby itd. Nic nie jest czarno-białe.
UsuńHmm... nie słyszałam o autorze... a chyba powinnam!
OdpowiedzUsuńZ pewnością mogę polecić przeczytane do tej pory części :)
Usuńsama okładka bardzo zaciekawia i nie można przejść obok obojętnie ;-)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo podoba mi się ta estetyka! :D
UsuńRaczej nie dla mnie, choć sam cytat bardzo zachęcający :)
OdpowiedzUsuńNiby klimaty fantastyczne, ale osobiście odnajduję w tych książkach mnóstwo przemyśleń uniwersalnych ;)
UsuńOoo myślę że chętnie przeczytam
OdpowiedzUsuńMoże być ciężko, bo to czwarta część, a z tego co widziałam piąta nie przypadla Ci do gustu.
Usuń