Tell no one

Okoliczności

    W okolicach września zeszłego roku jechałam tramwajem na warszawski Mokotów załatwić rzeczy związane z rekrutacją na uczelnię, gdy przy przystanku niedaleko Królikarni zauważyłam sklep z używanymi książkami w języku angielskim. Byłam świeżo po przyjeździe z Japonii, gdzie żyłam second-handami i ciężko było mi ponownie przestawić się na to, że w Polsce nie funkcjonują one tak dobrze (w Japonii na przedmiotach nie widać śladów użytkowania i są przy tym śmiesznie tanie, w Polsce często trafiały mi się takie, których jakość pozostawiała wiele do życzenia). Zaintrygowana postanowiłam zajrzeć tam po załatwieniu swoich spraw. 

    Byłam zachwycona, gdy weszłam do środka. Nieużywana już klatka schodowa kamienicy została zmieniona w sklep, w którym od podłogi do sufitu oraz wzdłuż schodów ciągnęły się tematycznie posegregowane regały zapełnione książkami, a powietrze przyjemnie pachniało makulaturą. Sprzedawca od razu oprowadził mnie na szybko po wypełnionym tomami pomieszczeniu pokazując, gdzie mogę spodziewać się poszczególnych gatunków. Spędziłam tam niemal godzinę, szperając, sama nie wiedząc czego w ogóle szukam. Gdy podeszłam do kasy, ten sam mężczyzna obejrzał wybrane przeze mnie tytuły i do każdego z nich dorzucił związany z nimi komentarz, przez co wydał mi się oczytany, a wizyta zrobiła na mnie jeszcze przyjemniejsze wrażenie. Nie pamiętam dokładnie, ale za każdą z książek zapłaciłam sześć lub osiem złotych. Jedną z nich była powieść pod tytułem Tell no one.

    Mimo upływu czasu to miejsce bardzo zapadło mi w pamięci. Nie odwiedziłam go nigdy potem, ale mam nadzieję, że przetrwało pandemię i będę miała okazję jeszcze tam zajrzeć.

O książce

    Tell no one to powieść Harlana Cobena wydana w 2002 r. W Polsce ukazała się pod tytułem "Nie mów nikomu" w 2007 r., jako pierwsza z przetłumaczonych książek tego autora. 

    Historia opowiedziana jest z perspektywy Davida Becka, lekarza, który wraz ze swoją żoną wybiera się na romantyczny, coroczny wypad nad jezioro. Tym razem wycieczka kończy się tragicznie - oboje zostają napadnięci i tylko doktor jakimś cudem wychodzi z tego cało. Śmierć ukochanej sprawia, że David traci sens istnienia - znał ją niemal całe swoje życie. Mijają lata, aż pewnego dnia lekarz dostaje podejrzaną wiadomość, która w jednej chwili przywraca mu nadzieję, że wszystko co się wydarzyło to tylko jakiś wyjątkowo słaby żart - link z nagraniem na którym widzi ukochaną żonę. Ale jak to możliwe...?

Wrażenia 

    Prawdopodobnie jest to pierwszy prawdziwy kryminał, jaki przeczytałam. Wiele osób uwielbia ten gatunek, więc i ja chciałam dać mu szansę, ale wydaje mi się, że to kompletnie nie moja bajka. Z początku byłam zaintrygowana pojawieniem się żony - nie miałam pojęcia czy motywy paranormalne będą tu dozwolone, ale zawziętość głównego bohatera sprawiła, że szybko zrozumiałam, jak się sprawy mają. Choć nie byłam w stanie przewidzieć wydarzeń, to zwroty akcji przesadnie mnie nie porwały. Nie przywiązałam się do żadnej postaci, wszyscy wydawali mi się raczej mdli, może za wyjątkiem Shauny - rubasznej modelki BBW. Szczególnie irytujący był sam David Beck, który zaślepiony nadzieją zmienił się ze statecznego pediatry w kryminalistę i jedyną fajną rzeczą, która z tego wyszła, to wzruszający wątek rodzinny jednego z handlarzy narkotykami. Motywy kierujące postaciami wydały mi się rozdmuchane i puste, a do tego nie potrafiłam zmusić się do sympatyzowania z żadną ze stron - ani z policją, ani ze zbiegami.

    Lektura Tell no one była doświadczeniem, którego nie żałuję, mimo tego, że treść nie przypadła mi do gustu. Książka jest zwyczajnie przeciętna. Może z inną będę miała więcej szczęścia?

Ms

Komentarze

  1. Nie słyszałam o tej książce, ale uważam, że nie ma żadnej złej książki. Każda wnosi coś pozytywnego do naszego życia między innymi bogatsze słownictwo lub brak błędów ortograficznych i interpunkcyjnych.

    Pozdrawiam i życzę miłego dnia! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się i nie zgadzam zarazem. Nie żałuję przeczytania tej książki, bo z pewnością było to dla mnie nowe i fajne doświadczenie. Ale są książki, które nie zapewniają nam pomocy przy błędach - seria "Kroniki Wardstone", o której pisałam na blogu wcześniej, posiada masę błędów, i chociaż historia bardzo mi się podobała, to seria bardzo traciła w moich oczach za każdy wyłapany błąd i niedopatrzenie.

      Również pozdrawiam serdecznie! :)

      Usuń

Prześlij komentarz